niedziela, 31 sierpnia 2014

Barakamon i nawet bazgranie może być fajne.


Bo kluczem do sukcesu jest samozaparcie i ciężka praca, ale czy aby na pewno? Czy nie ma jeszcze czegoś, czego człowiek potrzebuje by odnieść sukces? Zapraszam do zapoznania się z tytułem, w celu rozwiązania tej refleksji.

Barakamon to anime, w którym głównym bohaterem jest pewien mistrz kaligrafii - Handa Seishuu. Pewnego razu, bohater będąc na pewnej wystawie otrzymał dość nie przyjemną krytykę. A mianowicie, że jego twórczość jest nudna. Zbulwersowany mężczyzna uderzył owego krytyka w twarz. A osobą dogryzającą był sam prezes galerii. Po tym incydencie, Handa przenosi się ze świata cywilizacji na małą wyspę, gdzie musi oczyścić swój umysł i nabrać nowych inspiracji do swej pracy. Już w trakcie przeprowadzki, mężczyzna dostrzega, że z jego lokum jest coś nie tak, gdyż wygląda tak jakby ktoś tu już mieszkał. Niestety, miał rację. Dom mistrza, służył wcześniej jako baza dla pewnych nastolatek. Jednakże, poza nimi przypałętała się jeszcze jedna, mała dziewczynka Naru, która będzie miała szczególny wpływ na dalsze losy naszego bohatera. Wywraca ona świat mężczyzny, zupełnie do góry nogami. Oprowadza go po wsi, ukazując życie jej mieszkańców. Stara się go na swój sposób oswoić, by polubił ją i życie na wsi. Niemniej jednak, poza przyjemnościami przychodzi też czas by trochę popracować, a z tym Handa ma pewien problem, gdyż chciałby by jego prace były czymś więcej aniżeli podręcznikowymi wzorami.

Seria ta jest całkiem przyjemna i łatwa w odbiorze. Lubię takie serie, w których bohaterów próbują coś osiągnąć, lecz początkowo np. nie wychodzi im to. Zazwyczaj mają one pozytywny wpływ na ludzi, gdyż motywują do działania i chęci zrobienia czegoś ze swoim życiem. Moim pierwszym skojarzeniem z tym tytułem był Bakuman, którego też bardzo lubię. Zapewne dlatego, iż w obu tych pozycjach bohaterowie próbują być najlepsi w tym co robią. Oczywiście, polecam Barakamona każdemu!

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz